Rusałka w jedwabnej sukni -- o idealnej sukience na wesele....
Jest godzina 5:40 nad ranem kiedy wyjmuję przemęczone stopy ze szpilek po całonocnej zabawie. Delikatnie stawiam je na zroszonej, wypielęgnowanej trawie do gry w polo. Cóż to była za ulga. Czuję kojący chłód i niewymowną radość. Mgła delikatnie otuliła kort i uniosła się tuż nad ziemię.
W jednej chwili wychodzę ze wszystkich swoich ról: świadkowej, siostry, córki, cioci, chrześnicy, kuzynki, koleżanki, znajomej, gościa. W końcu mogę być sobą. Czuję wolność. Biegam boso niczym Rusałka otulona w jedwabną suknię, która zaczyna tańczyć i wirować razem ze mną.
Kiedy wszyscy rozjechali się do domów lub poszli do hotelowych pokoi, ja szczęśliwa bawię się przez te krótkich kilka chwil sama. Moją zabawę obserwuje jeden ptaszek, pewnie dziwiąc się co ta wariatka tu robi o tej porze, kiedy ja chce zjeść śniadanie i podziobać trochę tą piękną trawkę.
Mogłabym tak biegać na bosaka bez końca, mimo że zmęczenie dawało powoli znać o sobie. Jeszcze nigdy nie robiłam zdjęć o tej porze w tak pięknym miejscu a to zasługa mojej mamy. To ona zauważyła jak się pięknie zrobiło nad ranem i że można spróbować zrobić kilka ujęć. Jestem jej za to wdzięczna.
JAKI BYŁ ŚLUB I WESELE?
Piękne, niewymuszone, naturalne, spontaniczne… Takie słowa przychodzą mi do głowy. Kościół był pełen, mnóstwo gości przyjechało świętować razem z nami. Jako organizatorzy trochę inaczej na to patrzymy bo różne obowiązki na nas spadają i dopilnować wielu rzeczy trzeba, ale cieszę się bo widziałam radość i szczęście u pary młodej i wdzięczność gości, że mogli z nami być…
Ponoć jako świadkowa sprawiłam się rewelacyjnie i przyszłe świadkowe zaczepiały mnie prosząc o rady jak być taką jak ja… HAHA bardzo to miłe.
O kreacje też były pytania więc zdradzę, że to jedwabne cudo to polska marka LovliSilk i nigdy nie czułam się tak cudownie w sukience „okazjonalnej” jak w tej. Dobrałyśmy się idealnie. Oddała w pełni moją osobowość i styl co mam nadzieję widać na zdjęciach….
Na tym zakończę bo prywatność jest dla mnie ważna, szczególnie jeśli dotyczy to rodzinnych osób nie upapranych w social mediach ;-)
Buziaki,
JO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz