Murano & Burano Vlog - zwiedzanie wysepek na lagunie weneckiej. Które warto zobaczyć?
Będąc w Wenecji i nie popłynąć na pobliskie wysepki to na prawdę wielka strata. Szczególnie jeśli chodzi o Burano, które spodobało mi się najbardziej. Tak kolorowego miejsca jeszcze nie widziałam. Rozpoczęłyśmy naszą małą wycieczkę dość późno bo po 14 . Niektórzy pomyślą, że straciłyśmy aż połowę dnia, ale my sobie starannie przekalkulowałyśmy to i owo. O tym później.
DLACZEGO MURANO TO WYSPA SZKŁA?
Pierwsza wysepka na naszej trasie to Murano, czyli wyspa kolorowego szkła. Wiele lat temu byłam tam po raz pierwszy z rodzicami, Niewiele pamiętam poza faktem, że oglądaliśmy jak się tworzy wyroby ze szkła i przywieźliśmy szklaną butelkę z gondolą w środku, która do tej pory stoi w salonie u rodziców.
Za czasów Republiki Weneckiej w 1291 roku cała szklana produkcja została przeniesiona na Murano w obawie przed pożarami, gdyż większość budynków weneckich była wtedy drewniana. Spacer po wyspie to głównie spacer wśród sklepów wypełnionych kolorowymi wyrobami. Ceny, hmmm różne. Raczej super tanich rzeczy bym się tam nie spodziewała. Ale my sobie mały souvenir sprawiłyśmy. W Palazzo Giustinian znajduje się muzeum szkła, można też poszukać jakiegoś warsztatu gdzie wyrabiają te cuda i spróbować podejrzeć.
W XVII wieku Józef Szymon Belloti, urdzony na wyspie Murano, został architektem dla Polskiego Króla. Wykonał wiele projektów a wśród nich znalazł się jego własny pałac nazwany na cześć Jego wyspy "Muranów". Wkrótce cała dzielnica
Po spacerku na Murano, próbujemy odnaleźć tramwaj wodny, który zawiezie nas na Burano. Okazało się to małym wyzwaniem, bo co kogo zapytałam to mówił co innego. W końcu przystojny kelner dogadał się ze mną po angielsku i wyjaśnij jak tam dopłynąć. Po drodze był jeszcze przystanek na wyspie Torcello, ale dla nas było już za późno i była to najmniej atrakcyjna dla mnie wyspa.
BURANO - DLACZEGO WSZYSTKIE DOMY SĄ KOLOROWE?
Świat kolorów przywitał nas na Burano. Co prawda przypłynęłyśmy dość późno, bo miasteczko sprawiało wrażenie opustoszałego. Dla mnie idealnie, mniej intruzów na zdjęciach i święty spokój.
Kiedy weszłyśmy na ląd od razu było czuć energię bijącą od kolorów. Ponoć legenda głosi, że ludność malowała swoje domy aby powracający rybacy mogli zobaczyć osadę poprzez otaczającą mgłę. Tradycja jest kultywowana do tej pory i jeśli mieszkańcy chcą pomalować, bądź przemalować swój dom muszą złożyć specjalne pismo o pozwolenie, a także dostają wytyczne odnośnie koloru i rodzaju farby jakiej mogą użyć.
KORONKI Z BURANO
Tak jak Murano słynie ze szkła, tak Burano nie pozostaje w tyle bo szczególnie w XVI wieku słynęło z koronek, które w tamtym okresie obiegały całą Europę. W późniejszym okresie, koszty wytwarzania były na tyle drogie i czasochłonne, że zaprzestano produkcji.
Spacerowanie i robienie zdjęć było prawdziwą przyjemnością.
Nie ma chyba bardziej kolorowego miejsca na Ziemi, jak właśnie tu na Burano i ze wszystkich wysp w pobliżu Wenecji tu należy przypłynąć koniecznie. Gdybym miała wybrać tylko jedną to byłoby to zdecydowanie i bezapelacyjnie Burano.
PODRÓŹ I BILETY
Zainwestowałyśmy w nasze wysepkowe podróże po 20 euro. Tyle kosztuje bilet dobowy na osobę na wszystkie tramwaje wodne. Aby go najlepiej wyeksploatować skasowałyśmy coś ok 14:30 aby na drugi dzień zdążyć popłynąć na Lido, na małe opalanie i wypoczynek na plaży. Tak więc w sumie zobaczyłyśmy trzy wyspy i tuż przed upływem czasu zrobiłyśmy sobie jeszcze małą wycieczkę po Canale Grande od placu św Marka do Piazza Roma.
MURANO |
BURANO |
Czyż oni nie są uroczy? ;-D |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz